Vesna.
Nieśmiało, z lekkim opóźnieniem, ale wreszcie jest. Teoretycznie jest od miesiąca, ale dopiero teraz daje o sobie znać. Ale lepiej późno niż wcale - kolokwialnie rzecz ujmując.
No więc witaj wiosno! Rozgość się proszę i pozwól się sobą cieszyć. W tym roku potrzebuję cię jak nigdy wcześniej. Posprzątaj mi proszę w głowie po jesieni i zimie, bo te dwie suki litości dla mnie nie miały.
Albo chociaż dawaj mi częściej powody do uśmiechu... takie jak np dziś.
Jeden człowiek. Kilka miłych słów. Tyle wystarczy. Z resztą sobie jakoś poradzę.
A! I więcej słońca, a mniej deszczu, bo rower już wyciągnęłam.
Dzięki z góry. :)
Dodaj komentarz